Human Resources,  Rekrutacja

Rekrutacyjne koszmary: Dlaczego chcesz zmienić obecną pracę?

Anegdota na początek. Rozglądam się za zleceniodawcami lub firmą, z którą mógłbym związać się na dłuższy czas. Jestem tzw. „wolnym strzelcem”. W trakcie rozmowy z dyrektorem operacyjnym jednej w firm pada z jego ust pytanie: „Dlaczego chce Pan zmienić obecnego pracodawcę?”. Jakby to powiedziała kabaretowa Mariolka: „Heloł! Jakiego pracodawcę?!”. Ewidentnie początek rozmowy mieliśmy niefortunny. Ale do rzeczy. Podczas każdej rozmowy o pracę przyjdzie taki moment, że osoba rekrutujące zapyta nas, dlaczego chcemy w ogóle zmienić pracodawcę. W moim przypadku mogłem dyplomatycznie zaznaczyć, że od pewnego czasu działam na własną rękę.

Takie sytuacje się zdarzają. Rzeczą ludzką jest niedopatrzenie, moment, w którym coś nam umknie. Ale co w sytuacji, kiedy takie pytanie padnie podczas rozmowy, a my akurat jeszcze pracujemy?

Cel pytania

To pytanie jest zadawane, żeby wybadać motywacje kandydata/ki. Zrozumieć, co wpłynęło na jego decyzję. Może kandydat/ka powiela jakieś negatywne wzorce, a może po prostu „chemia” nie zagrała? Być może ktoś jest skłonny mówić negatywnie o swoim poprzednim pracodawcy? Potencjalny nowy pracodawca wolałby uniknąć sytuacji, w której dany pracownik za jakiś czas odejdzie i swoją poprzednią firmę po prostu „obsmaruje”.

Jak NIE odpowiadać?

Osobiście, jako wieloletni rekruter odradzam mówienia źle o byłym lub jeszcze przez chwilę obecnym pracodawcy. Dlaczego? Ponieważ bez względu na to, czy był konflikt, która ze stron go wywołała, to otwarte mówienie o tym rzuca cień na naszą kandydaturę. Pamiętajmy, że nasze doświadczenia prowadzą do subiektywnej oceny sytuacji. Nikt nie musi nam wierzyć na słowo. Może, ale nie musi. A może zaświeci mu się ostrzegawcza lampka? Tego nie wiemy. Dlatego też unikajmy „obsmarowywania” (za chwilę) poprzednich pracodawców. Nawet, gdy mocno zaleźli nam za skórę 😉

Jak odpowiadać?

Zatem, co możemy zrobić? Jak odpowiedzieć na takie pytanie? Myślę, że warto skupić się na możliwościach dalszego rozwoju. Chęci zdobycia nowych kwalifikacji, realizowania naszych ambicji, które są zbieżne z celami firmy. Chcemy poznawać nowe obszary, które niejako współgrają z naszymi obecnymi doświadczeniami. A ponadto dotychczasowe doświadczenia możemy wykorzystać w nowym miejscu pracy.

Starajmy się nie rozbudowywać odpowiedzi i nie poruszać wątków niezwiązanych z tematem pytania. Niech nasz odpowiedź będzie merytoryczna i zwięzła. Dla lepszego zrozumienia podam Wam przykład:

PRZYKŁAD 1:

Mam za sobą dwuletnie doświadczenie w pracy headhunter’a. Kręci mnie to niesamowicie. Dlaczego zdecydowałem się odejść? Ponieważ miałem stworzyć zespół nie otrzymując przy tym podwyżki po jego objęciu (przez rok, ponieważ tyle obowiązywała jeszcze moja ówczesna umowa) oraz mój awans byłby „na gębę”. Od stanowiska asystenta do team leadera bez podpisania jakiegokolwiek aneksu do umowy po drodze. Można? Jak widać można. Ale u nowego potencjalnego pracodawcy wypadałoby o tym nie mówić. A praca jest związana z innym rodzajem rekrutacji – wolumenem (rekrutacja zbiorowa/masowa). Jak zatem odpowiadam na takie pytanie? W poprzednim miejscu pracy miałem możliwość wypracowania sobie swojego warsztatu pracy. Nauczenia się sztuki rekrutacji. Ale poczułem, że tam osiągnąłem na ten moment ile mogłem. Chciałbym się rozwijać, szukać nowych możliwości, poznać inny obszar rekrutacji. Dopiero po tej odpowiedzi dodałem, że nie ukrywam, chciałbym także polepszyć swoje dotychczasowe wynagrodzenie.

Pokombinowałem, pokazałem, ze chcę się rozwijać, że jestem ciekaw nowych obszarów i wyzwań. No i przy okazji zgrabnie mogliśmy przejść do kwestii oczekiwań finansowych 🙂

PRZYKŁAD 2:

Skończyliśmy projekt. Firma nie miała akurat kolejnego, żeby móc zaangażować nasz zespół. Umowy wygasły wraz z końcem projektu, pożegnaliśmy się. Stwierdzam, że zespół miałem kapitalny, bywały niekiedy drobne zgrzyty, niedomówienia, ale dawaliśmy radę. W takich sytuacjach, gdzie wszystko mamy klarowne, możemy bardzo fajnie i zgrabnie wyprowadzić sami odpowiedź. Mówimy, jak było, że firma próbowała gdzieś nas zaangażować, ale temat się przeciągnął lub nie wypalił od razu. Musieliśmy się pożegnać. Szkoda. Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, okazaliśmy chęć wzajemnej współpracy w przyszłości, podaliśmy sobie dłonie. Do widzenia, koniec tematu.

Moi Drodzy, tak naprawdę ile sytuacji, ile osób, tyle rozwiązań. Nowych, bądź bazujących na określonych schematach, wokół których możemy zbudować odpowiedzi. Starajmy się w miarę możliwości uprzedzać pytania o kwestie niewygodne. Sami możemy zbudować narrację. Jak? Powiedzmy o wykonywanej pracy, obowiązkach. Następnie przejdźmy przez sukcesy do rozstania z firmą. Nie przesadzajmy jednak z nadmiernym przejmowaniem inicjatywy w rozmowie, dajmy rekruterowi się wykazać i nie podajmy mu wszystkiego na tacy 😉

Jeżeli macie jakiekolwiek pytania w tym zakresie, chcielibyście się poradzić, skonsultować – piszcie do nas na kontakt@brygadahr.pl I chociaż już możemy spacerować bez maseczek, pamiętajcie, że #myjemyrece 🙂 #staystrong #thinkhappy Lepsze dni jeszcze przed nami! Śledźcie nas! 😉

Absolwent Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo - Hutniczej na kierunku Zarządzanie, specjalizacja: Zarządzanie Kadrami Przedsiębiorstw oraz studiów podyplomowych na kierunku HR Business Partner. Praktyk w dziedzinie headhunting'u (direct search&executive search), rekrutacji wolumenowej, pośrednictwa pracy w aktywizacyjnych projektach UE. Ponadto szkoleniowiec w obszarze kompetencji miękkich HR i rekrutacji.